Symbolicznie
i w przenośni zatoczyłam koło i dziś znów znajduję się na początku. Jednak teraz jestem w zupełnie
innym wymiarze. Obecnie posiadam większą wiedzę, bagaż doświadczeń oraz
kompletnie inną perspektywę. Zmieniły się moje priorytety. Jestem świadoma
specyfiki pracy w branży, w której pracuje. A co najważniejsze jestem świadoma
innych ludzi oraz mnie samej. Zapisałam się na nowo, prawdziwie.
Zapisywanie trwa nadal jednak dziś
potrafię prawidło interpretować chociażby takie sytuacje, gdy z pełną radością
w głosie i uśmiechem na twarzy mówię do znajomego „Cześć Mietek jak dobrze Cię
widzieć!”. A tu zonk. Ten WCALE NA MNIE NIEPATRZĄC tylko na milczącą znajomą
obok zadaje pytanie w eter – Dlaczego? Co się stało? Ja nadal spokojnie z
uśmiechem w głosie jednak z pewnego rodzaju niesmakiem odpowiadam: „Nic się nie
dzieje. Będę potrzebowała twojej pomocy od samego rana”. Takich podobnych
sytuacji w moim życiu było multum. Przez 29 lat w takich momentach
rozbrzmiewało w mojej głowie: „Matko!! Jaka ja muszę być brzydka skoro faceci
patrzeć na mnie nie mogą”. A od stóp do głowy przechodziła przez moje ciało
fala smutku i ogromnej przykrości. Dopiero te wszystkie zebrane doświadczenie
po drodze, te krakowsko - hamburskie wydarzenia rzuciły nowe spojrzenie na
podobne momenty. Cały proces wyrzucania z twardego dysku mojej podświadomości
fałszywych przekonań i fałszywego obrazu na mój własny temat spowodowało, że
dziś myślę „Matko!! Jaki nieśmiały facet!” ;)
Los
tak chciał, że poznałam jeszcze jedną osobę, która była psychicznie niszczona
przez tego samego człowieka co ja. Była jego ofiarą przede mną. Działał w
bardzo podobnym schemacie jak do mnie w jej przypadku. Cechy charakterystyczne,
które mnie łączą z tą osobą to dobroduszność, pracowitość, życzliwość,
serdeczność i otwartość na drugiego człowieka. Ogólnie rzecz mówiąc miłość w
szerszym i wyższym znaczeniu tego słowa. Coś co mobberom brakuje i co ich
wkurza.
Sprawa na łamach prawa jeszcze chwilę
potrwa. Słuchanie świadków było doświadczeniem makabrycznym wypełniającym całą traumę.
Poświadczającym jak mobber skubanie dobrym był i jest manipulatorem. Nie miałam
świadomości podłości tego człowieka. Na całe szczęście kilka jego kłamstw
wyszło na światło dzienne przed obliczem sprawiedliwości.
Poza
tym spotkałam innych ludzi – przeróżnych, którzy doświadczyli przemocy
psychologicznej nie tylko w pracy, ale również w domu, wojsku, szkole…. Problem przemocy psychologicznej jest bardzo poważny. Mało
tego ostatnio słyszałam, że to zjawisko jest również dostrzegalne na
porodówkach. I to wszystko dzieje się w Polsce - w środku Europy w XXI w. Gdzie
czasy obozów koncentracyjnych na tych terenach kiedy masowo używano przemocy
psychologicznej dawno się skończyły. Chcę przełamać tabu i zacząć o tym mówić.
Choć oczywiście zjawisko nie jest tylko
„polskie”. Poznałam chłopaka narodowości niemieckiej, który był mobbingowany w
szkole. Było to już tak silne i natarczywe, że borykał się z problemami zdrowotnymi
oraz ostatecznie zmienił placówkę oświatową.
Zjawisko przemocy psychologicznej, a w
tym przypadku znęcanie psychiczne ma tą samą charakterystykę i obojętne jest tu
czy to praca czy szkoła. Jedyne co może się różnić to nazewnictwo. Jednak
nomenklatura naprawdę jest obojętna kiedy w grę wchodzi zdrowie i życie
człowieka.
Cieszę się, że ze wszystkiego tego co
się rozwaliło - ja pozbierałam co mogłam i stworzyłam projekt „przeciwmobbing”.
I w tej chwili jest już gotowa strona projektu.
W całej sytuacji, którą próbowałam tu naszkicować w ciągu tych kilku tekstów ja wielokrotnie czułam się wielką przegraną. Z niesamowitym poczuciem niesprawiedliwości. Praca nad projektem „przeciwmobbing” i tworzenie tego pamiętnika daje mi symboliczne poczucie zwycięstwa jako człowieka. Daje mi poczucie sensu doznanych przeżyć. A gdyby udało mi się uwrażliwić choć jedną osobę na zagadnienie przemocy psychicznej bądź choć jedną uratować to misja tego projektu byłaby całkowicie wypełniania, a ja mega szczęśliwa.
W całej sytuacji, którą próbowałam tu naszkicować w ciągu tych kilku tekstów ja wielokrotnie czułam się wielką przegraną. Z niesamowitym poczuciem niesprawiedliwości. Praca nad projektem „przeciwmobbing” i tworzenie tego pamiętnika daje mi symboliczne poczucie zwycięstwa jako człowieka. Daje mi poczucie sensu doznanych przeżyć. A gdyby udało mi się uwrażliwić choć jedną osobę na zagadnienie przemocy psychicznej bądź choć jedną uratować to misja tego projektu byłaby całkowicie wypełniania, a ja mega szczęśliwa.
W dzisiejszym kompaktowym świecie nader
często zapomina się, że człowiek istnie, aby być człowiekiem. Aby szerzyć dobro
i radość korzystając z życia w gotowości na otwartość względem drugiego
człowieka. To, jak i wiele innych aspektów naszego prawdziwego istnienia tu na
Ziemi będę chciała ludziom przypominać.
Mam nadzieję, że uda mi się zjednoczyć
wszystkich dobrych i pozytywnych ludzi, którzy wesprą główne hasło projektu ”przeciwmobbing” – BĄDŹ PRZECIW
PRZEMOCY PSYCHOLOGICZNEJ!
Mam nadzieję, że razem będziemy mogli
tworzyć przyjazny świat dla nas, dla naszych dzieci, osób starszych i naszych
potomków.
Bardzo dziękuję, też za dobre słowa i
wsparcie tej inicjatywy, które do mnie docierały w chwili, gdy projekt tego
pamiętnika raczkował i był narzędziem czysto „autopomocowym” dla mnie.
Nabrałam sporo sił. Złapałam równowagę.
Sporo rozumiem z tego co mi się przydarzyło. Te jakże negatywnie przykre
doświadczenie było także zapalnikiem wielu innych pozytywnych.
Ten rozdział w moim życiu właśnie zamykam. Jestem znów na początku w winnym wymiarze. I teraz muszę zrobić to co robi każde dziecko, gdy się wywróci. Wstać. Idę dalej….